Cegielnia Dawia: Różnice pomiędzy wersjami

Z lebork.info.pl
Dodana treść Usunięta treść
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
 
Linia 1: Linia 1:
__NOTOC__

{{Ambox|type=delete|text=Ten obiekt już nie istnieje.}}<mapframe latitude="54.547501" longitude="17.759743" zoom="16" width="800" height="300" align="center">
{{Ambox|type=delete|text=Ten obiekt już nie istnieje.}}<mapframe latitude="54.547501" longitude="17.759743" zoom="16" width="800" height="300" align="center">
{
{
Linia 20: Linia 20:
]
]
}
}
</mapframe>
</mapframe>[[Plik:Cegielnia dawia 1.jpg|Od lewej: Andrzej Sinkowski, Mirosław Dawidziuk, Franciszek Mielewczyk i Jerzy Orzechowski.|mały|300x300px]]<ref>Źródło -> [https://lebork.naszemiasto.pl/lebork-cegielnia-ma-gline/ar/c10-6181467 www]</ref>Cegielnia Dawia należała do najstarszych produkcyjnych zakładów pracy w mieście. Kiedy przekształcano Słupskie Przedsiębiorstwo Ceramiki Budowlanej, starą cegielnię na 5 lat wydzierżawił Stanisław Dawidziuk. Po 3 latach kupił ją. W 1989 r. do spółki przystąpił syn Mirosław, biolog z wykształcenia.
=====.=====
[[Plik:Cegielnia dawia 1.jpg|Od lewej: Andrzej Sinkowski, Mirosław Dawidziuk, Franciszek Mielewczyk i Jerzy Orzechowski.|mały|300x300px]]<ref>Źródło -> [https://lebork.naszemiasto.pl/lebork-cegielnia-ma-gline/ar/c10-6181467 www]</ref>Cegielnia Dawia należała do najstarszych produkcyjnych zakładów pracy w mieście. Kiedy przekształcano Słupskie Przedsiębiorstwo Ceramiki Budowlanej, starą cegielnię na 5 lat wydzierżawił Stanisław Dawidziuk. Po 3 latach kupił ją. W 1989 r. do spółki przystąpił syn Mirosław, biolog z wykształcenia.
<blockquote>- Większość prac wykonywano siłą rąk, trzeba było pchać wózki, ręcznie ładować i rozładowywać piec - wspomina Mirosław Dawidziuk. - Suszenie było naturalne, na słońcu, więc cegielnia funkcjonowała od wiosny do jesieni. Prawdziwa manufaktura. Ojciec, po 35 latach pracy w ceramice, odszedł na emeryturę na początku lat 90. Zostałem na schedzie. No i sprawdziło się powiedzenie ceramików: kto wdepnął w glinę, trudno mu się z niej wydostać.</blockquote>
<blockquote>- Większość prac wykonywano siłą rąk, trzeba było pchać wózki, ręcznie ładować i rozładowywać piec - wspomina Mirosław Dawidziuk. - Suszenie było naturalne, na słońcu, więc cegielnia funkcjonowała od wiosny do jesieni. Prawdziwa manufaktura. Ojciec, po 35 latach pracy w ceramice, odszedł na emeryturę na początku lat 90. Zostałem na schedzie. No i sprawdziło się powiedzenie ceramików: kto wdepnął w glinę, trudno mu się z niej wydostać.</blockquote>
[[Plik:Cegielnia dawia cegla.jpg|mały|300x300px]]
[[Plik:Cegielnia dawia cegla.jpg|mały|300x300px]]

Aktualna wersja na dzień 21:22, 25 lut 2023

Mapa
.[edytuj]
Od lewej: Andrzej Sinkowski, Mirosław Dawidziuk, Franciszek Mielewczyk i Jerzy Orzechowski.

[1]Cegielnia Dawia należała do najstarszych produkcyjnych zakładów pracy w mieście. Kiedy przekształcano Słupskie Przedsiębiorstwo Ceramiki Budowlanej, starą cegielnię na 5 lat wydzierżawił Stanisław Dawidziuk. Po 3 latach kupił ją. W 1989 r. do spółki przystąpił syn Mirosław, biolog z wykształcenia.

- Większość prac wykonywano siłą rąk, trzeba było pchać wózki, ręcznie ładować i rozładowywać piec - wspomina Mirosław Dawidziuk. - Suszenie było naturalne, na słońcu, więc cegielnia funkcjonowała od wiosny do jesieni. Prawdziwa manufaktura. Ojciec, po 35 latach pracy w ceramice, odszedł na emeryturę na początku lat 90. Zostałem na schedzie. No i sprawdziło się powiedzenie ceramików: kto wdepnął w glinę, trudno mu się z niej wydostać.

[2]Wiosną 2010 roku w cegielni powstała największa ręcznie wyrabiana cegła na świecie.

Pierwsze przymiarki do stworzenia największej ręcznie wyrabianej cegły na świecie miały miejsce już w styczniu i lutym bieżącego roku. Pomysłodawcą był Leszek Wrzesień, sołtys Wilkowa i organizator majówki.

- Pomysł potraktowałem jako ciekawe wyzwanie i przygodę - wspomina Mirosław Dawidziuk, właściciel lęborskiej cegielni Dawia. - Wiedziałem, że nie będzie to łatwe wyzwanie, nie chciałem jednak szukać inspiracji czy też podpowiedzi na przykład u rekordzistów z Kraśnika. Bo raczej by mi nie pomogli i dlatego, że chciałem wykorzystać swoje ponad 10-letnie doświadczenie w prowadzeniu cegielni i ponad 35 lat w tej branży mojego ojca. Potraktowałem to wiec jako wyzwanie ambicjonalne.

Cegła nie może powstać bez gliny. A dobra glina to taka, która będzie miała odpowiednie domieszki.

- Mieszaliśmy tłustą glinę z chudą, dodawaliśmy różne domieszki, trochę trocin, trochę słomy, żeby to wszystko odchudzić - opowiada właściciel cegielni.

Aby powstała ta jedna, rekordowa cegła stworzono aż 60 cegieł próbnych. Niektóre jednak popękały jeszcze przed wsadzeniem do pieca i zostały odrzucone. Do pieca trafiło 36 cegieł - tę rekordową udało się wyciągnąć pod koniec ubiegłego tygodnia. Suszono ją powoli i w sposób naturalny - w suchym pomieszczeniu bez dostępu światła i bez mechanicznego wspomagania.

Być może właśnie to spowodowało, że cegła nie pokruszyła się po osuszeniu. Pozostałe, które suszono mechanicznie albo w tempie ekspresowym, czyli na przykład dwa dni - wyjmowano z pieca w kawałkach.

Nieoficjalna nazwa największej cegły ręcznie wyrabianej na świecie to Bartek. Tak właśnie nazywa się półtoraroczny syn właściciela cegielni.

Rozbiórka[edytuj]

W kwietniu (4-8) 2020 roku cegielnia została wyburzona i zrównana z ziemią. Jedne z ostatnich zdjęć można zobaczyć tutaj. Film z wyburzania komina dostępny jest na serwisie YouTube.

Zdjęcia i filmy[edytuj]

Poniżej znajdują się linki do stron na których można zobaczyć cegielnię kiedy jeszcze istniała.

  1. Film na YouTube - stara cegielnia Lębork [1]
  2. Fotografie na flickr.com [2]
  3. Fotografie na Wolne Forum Gdańsk [3]
  4. Film na YouTube [4]
  5. Reklama cegielni w gazecie Kurier Lęborski -29 KWIETNIA 2011 R. • NR 9 (24)/2011 (strona 6) [5]
Przypisy:[edytuj]
  1. Źródło -> www
  2. Źródło -> www